Łączna liczba wyświetleń

piątek, 23 listopada 2012

Rozdział VII

Około 19 byłyście w domu.Od razu poszłaś do siebie na górę i padłaś na łóżko.W pewnym momencie ktoś zapukał do drzwi i wszedł.
-Miałaś mi powiedzieć-powiedziała Amy
-Teraz?-zapytałaś ją
-Tak teraz
Westchnęłaś i opowiedziałaś jej wszystko co cię boli.Ona doskonale cię zrozumiała i przytuliła mówiąc przy tym ''nie martw się''
-Wiesz,może daj mu szanse,jeśli będzie cię chciał zaciągnąć do łóżka,to znaczy że..chce tylko jednej rzeczy,a jeśli nie to znaczy że naprawdę się w tobie zakochał-powiedziała
-Może i masz rację-powiedziałaś
-Idź teraz do niego-powiedziała po paru sekundach ciszy
-Ale nie za późno..no bo wrócił zmęczony do domu i będe mu jeszcze głowę zawalać-powiedziałaś
-Jeśli coś do ciebie czuję to wręcz się ucieszy-powiedziałaś uśmiechnięta Amy
-To może zostawię cie teraz samą...-dodała i wyszła
Gdy twoja przyjaciółka wyszła zaczęłaś poprawiać włosy i po 2 minutach wyszłaś.
Zamówiłaś taksówkę.Gdy dojechał na miejsce zapłaciłaś mu i wyszłaś.Gdy stałaś przed drzwiami chłopaków trochę się wahałaś,ale w końcu zapukałaś.Drzwi otworzył Harry.Na jego widok miałaś motylki w brzuchu.
-Hej,ja chciałabym..pogadać-powiedziałaś
-Przecież nie mamy o czym...-powiedział
-Chyba jednak mamy-na te słowa chłopak wyszedł i zamknął za sobą drzwi.
Gdy przeszliście parę kroków zaczęłaś rozmowę.
-Przepraszam..cię,za to że ci nie wierzyłam i ogólnie za wszystko
-Ja ciebie też...nie chciałem żeby to wszystko tak wyszło-powiedział
-To jak zgoda?-zapytałaś
Pokiwał twierdząca głową uśmiechając się.
-A jak z tą moją propozycją?-zapytał
-Z jaką propozycją?
-No tą co ci złożyłem na murku wtedy jak byliśmy w klubie
-Ale nie wiem o co ci chodzi...co ma z nią być?
-Chodziło mi o to czy się zgadzasz
-Zgadzam-uśmiechnęłaś się
Chłopak ze szczęścia podniósł cię i zakręcił a następnie cię postawił i zaczął się przybliżać,ale znowu mu się nie udało ciebie pocałować bo przeszkodził mu Louis,który szedł powoli w waszą stronę bijąc brawo.
-Ją to przeprosiłeś..a mnie nie raczysz za to że mnie okłamałeś-Louis udawał obrażonego
Harry podszedł do niego.
-kocham cię-powiedział do przyjaciela a ten go przytulił
-dobra teraz mogę was zostawić samych-powiedział i odszedł
Po chwili dostałaś SMS'a.
Spojrzałaś na wyświetlacz.Był od Victorii.Treść była taka "chodź szybko do domu,ktoś do ciebie przyjechał,to bardzo ważne"
-Przepraszam cię ja już muszę iść-powiedziałaś
-Przyjdę po ciebie jutro o 12:00-powiedział
-Ale..
-Nie przyjmuję odmowy-przerwał ci
-Okey,to będe czekać,pa-powiedziałaś i szybko pobiegłaś do domu.Zajęło ci to około 5 minut.
Gdy byłaś przed domem otworzyłaś drzwi i ujrzałaś Natashe-swoją dawną nauczycielkę hip-hopu.Uczyłaś się u niej jak miałaś 13 lat.To dziwne że jeszcze cię pamięta i ciekawe co ona tu robi.
-Natasha-rzuciłaś jej się na szyje ,to nie była tylko twoja nauczycielka ale też najlepsza kumpela za tamtych czasów kiedy jeszcze mnie byłaś w zespole.Nie miałaś czasu się z nią spotykać.
-Co ty tu robisz?-zapytałaś
-Musisz mi pomóc-powiedziała
-To może my zostawimy was same...-powiedziała Olivia i odeszła z Victorią i Amy
-Ja?Ale w czym-zapytałaś
-Bo...jeśli nie zdobędę 15 tyś. to zabiorą mi studio tańca,bo wiesz żeby je jakoś wybudować wzięłam kredyt i zostaje mi tydzień na spłacenie długu i chciałabym żebyś wystąpiła ze mną na pokazie..wtedy ludzie zapłacą za bilety i może połowę uzbieram,wiesz że to studio jest wielkie a ty jesteś sławna i na pewno dużo osób przyjdzie...byśmy zrobiły taki pokaz przez 3 dni a jeśli uzbiera się szybciej to krócej..bardzo cię proszę...kiedy zarobię oddam ci za to ile byś dostała za taki występ np. w telewizjii nawet nie wiesz ile dla mnie to studio znaczy-zaczęła płakać
-Nie płacz..pocieszałaś ja..chyba mam lepszy pomysł-powiedziałaś do niej
-Chodź opowiem ci-zaprowadziłaś ją do swojego pokoju ciągnąć za ręke
Gdy byłyście już w twojej sypialni kazałaś jej usiąść na łóżku.
-No więc..tak..okey będzie ten występ,ale do tego mogę jeszcze dać z dziewczynami taki mały koncert i jeśli chłopcy z One Direction się zgodzą to oni też wystąpią...a pieniędzy nie chce,ani grosza jesteśmy przyjaciółkami a przyjaciołom się pomaga-powiedziałaś i uśmiechnęłaś się do niej a następnie przytuliłaś
-Dziękuje,dziękuje,dziękuje dziękuje-powiedziała
Przyjaźniłyście się od piaskownicy,tylko ze kontakt wam się urwał kiedy stałaś się sławna.Natasha zawsze lubiła One Direction,nie kochała ich po prostu lubiła
-Jesteś kochana-powiedziała
-przecież wiem-zaśmiałaś się
-chodź poznam cię z dziewczynami-powiedziałaś.Zeszłyście na dół.Poznałaś przyjaciółki z Natashą.
Niestety godzinę później twoja kumpela musiała iść.Gdy stała już przy drzwiach zapytałaś ją.
-a kiedy będzie próba
-jutro o 12:00-odpowiedziała i wyszła
Po 20 minutach przypomniało ci się że umówiłaś się o 12:00 z loczkiem.Niestety nie masz numeru do Natashy.Postanowiłaś jutro do niej pójść na pewno a z Harry'm umówisz się kiedy indziej.
Postanowiłaś iść spać.Wzięłaś jeszcze prysznic i bardzo szybko zasnęłaś.
*następnego dnia*
Wstałaś o 11:30.Szybko się ubrałaś i zeszłaś na dół zjeść śniadanie.Wszyscy jeszcze spali.Gdy zjadłaś poszłaś szybko się uczesać.Założyłaś szybko czarne vans i otworzyłaś drzwi żeby wyjść i zobaczyłaś uśmiechniętego Styles'a.
-Hej-powiedział
-O nie...-powiedziałaś sama do siebie =,bo zapomniałaś powiadomić go o tym że dzisiaj nie możesz
-też się ciesze że cię widze-powiedział smutny
-nie chodzi o to-powiedziałaś
Opowiedziałaś mu całą historie.Powiedział że możecie tam iść razem wy będziecie ćwiczyć a on sobie popatrzy.
-ale nie możesz się tak nudzić...będzie mi głupio-powiedziałaś
-ale mi się wcale nie będzie nudzić..patrzenie na ciebie to czysta przyjemność-powiedział a ty się zarumieniłaś
-lubie jak dziewczyna się rumieni-powiedział
-słuchaj bo jest jeszcze taka sprawa...tylko nie wiem czy będziesz chciał to zrobić-powiedziałaś
-dla ciebie wszystko-uśmiechnął się
-chodzi o to że trzeba jeszcze więcej kasy i fajnie by było gdybyście wy wystąpili razem z nami-powiedziałaś z nadzieją w głosie
-nie ma problemu-powiedział a ty go przytuliłaś
Po 10 minutach doszliście na miejsce.To studio było wielkie.Weszliście do środka i zauważyłyście Natashe tańcząca na scenie.Gdy tylko was zauważyła zeszła i was przywitała.Zapoznałaś ją razem z Harry'm a następnie chłopak usiadł w 1 rzędzie a Natasha pokazywała ci układ na scenie.Bez problemu powtarzałaś jej kroki.tylko myliła ci się kolejność.Po 30 minutach wszytko ogarnęłaś.
-okey możesz iść ze swoim chłopakiem-powiedziała Natasha a Harry tylko się uśmiechnął nadal siedząc.
-to nie mój chłopak-powiedziałaś do niej
-jasne jasne-powiedziała i stuknęła cię ramieniem w ramię
-To nie mój chłopak-powiedziałaś nieco głośniej
-dobra już się nie wkurzaj mała-powiedziała
-nie jestem mała-powiedziałaś tym samym tonem co wtedy
-dla mnie zawsze będziesz-powiedziała i szczypała twoje policzki dwoma palcami kręcąc twoja głowę raz na lewo raz na prawo cały czas przy tym mówiąc "puci puci''
Harry zaczął się śmiać.
-Z tobą pogadam później-powiedziałaś gdy kumpela cię puściła do Harry'ego który nadal się śmiał.Na te słowa przestał to robić.

**************************
Jak będzie dużo komentarzy to dodam dzisiaj kolejny rozdział nie obiecuje że będzie długo ale na pewno nie będzie krótki :)

wtorek, 20 listopada 2012

Imagine 2

Dodałam tu 1 i 2 cz. żebyście nie musiały szukać tej 1 cz. :)
*****************************************************************
Jest piątek.Idziecie sobie z przyjaciółką przy brzegu plaży.Opowiadała ci o swoich planach na przyszłość.Nagle obok was przeszło 2 chłopaków.Nie zauważyłaś ich ale twoja przyjaciółka tak.I gdy tylko was minęli powiedziała:
-Ale ten blondyn jest słodki-powiedziała podekscytowana a ty od razu się odwróciłaś
Jeden z nich,ten drugi też się odwrócił i patrzył się na ciebie.Odwróciłaś się z powrotem.
- I jak ?-zapytała cię Nicole
- ładny -powiedziałaś chociaż wcale nie spojrzałaś nawet na tego blondyna
- Wiem..jest taki śliczny-powiedziała
- To zagadaj do niego
- Nie mam odwagi
- Ale ja mam -powiedziałaś i podeszłaś do tych chłopaków.
- Przepraszam-zaczęłaś
Oboje się odwrócili.Jeden z nich był blondynem,miał aparat na zębach...to pewnie o tym mówiła Nicole.A drugi miał loczki na głowie.Gdy tylko cię zobaczył uśmiechnął się a na jego policzkach ukazały się śliczne dołeczki.
- Moja przyjaciółka chciałaby cię zapoznać- powiedziałaś do blondyna i odwróciłaś się aby zawołać przyjaciółkę ale jej tam nie było.
- Jest wstydliwa-powiedziałaś do niego
- Nie szkodzi...tak w ogóle to też mi się spoodobała... poczekam na nią..albo nie... my będziemy siedzieć o tam....i czekać na was okey?-powiedział i pokazał ci na drewnianą budkę,a przed nią były pozastawiane stoliki i krzesła.
- Okey -uśmiechnęłaś się
Po chwili odeszłaś od nich i zaczęłaś szukać przyjaciółki.Po 10 minutach szukania znalazłaś ją.Siedziała przy drzewie.
-Hej..co jest?-zapytałaś ją
-Przepraszam...cię..ale nie mogłam tam podejść.Zbyt bardzo się boje
-Czego się boisz?-zapytałaś i usiadłaś koło niej
-Spotkania z nim
-Ale..dlaczego?Przecież cię nie ugryzie
-Nie o to chodzi...Boję się porażki,że powiem przy nim coś głupiego
-Nicole nie bądź głupia.Po 1 nic takiego nie powiesz a ni nie zrobisz a po 2 gadałam z nim,on jest naprawdę miły.-uśmiechnęłaś się do niej a następnie przytuliłaś.
-No chodź idziemy-powiedziałaś wstając i podając jej rękę
-Gdzie zapytała?-podając ci dłoń
-Do tego twojego blondynka
-O nie-powiedziała
-Idziemy-powiedziałaś ciągnąć ją za rękę
-No okey...tylko nie ciągaj mnie za rękę-powiedziała a ty wykonałaś to o co cię prosiła
Po 2 minutach doszłyście w umówione miejsce.Chłopcy was zauważyli.Stałyście 3 metry dalej od nich.
- Ja nie dam rady-powiedziała
- Chodź-powiedziałaś
- Papa-powiedziała i chciała odejść.Ale zdążyłaś ją złapać za pasemko jej blond włosów i przyciągałaś ją powoli w stronę umówionego miejsca.A ona co chwila mówiła ''Aua".Puściłaś ją gdy byłyście już na miejscu.
- A teraz grzecznie przywitaj się i porozmawiaj z twoim nowych kolegą albo nigdy nie zobaczysz już rodziców-powiedziałaś jej na ucho
- Rozumiem że się przyjaźnimy ale bez przesady-powiedziała uśmiechając się
- To nie były żarty-powiedziałaś i zaczęłaś się śmiać na widok jej miny.
- Cześć jestem Niall-powiedział blondyn wstając z krzesła i podając rękę twojej przyjaciółce.Dziewczyna trochę się zawstydziła,ale wydusiła z siebie jakieś słowa.
- A ja Nicole-podała mu dłoń
-Okey to ja już pójdę...pa-powiedziałaś,odwróciłaś się i przeszłaś tylko jeden krok a Nicole złapała ciebie za pasemko włosów i przyciągnęła z powrotem tam gdzie stałaś.
- Zostajesz-powiedziała
- O z nim -pokazała na chłopaka w loczkach.
- A my idziemy-powiedział i złapała Niall'a za rękę i chciała odejść.Usiadłaś koło loczka.
- Tylko mi się nie rozmnożyć-powiedziałaś do nich i się zaśmiałaś.Chłopak też się zaśmiał.
- Jestem Harry -podał ci rękę
- A ja ( twoje imię)-zrobiłaś to samo
Pogadałaś z Harry'm jeszcze 2 godziny.Dużo się o sobie dowiedzieliście.Nawet się nie zorientowaliście,że nie ma już nikogo na plaży i jest już ciemno.Spacerowaliście przy brzegu plaży.
-Co byś powiedziała gdybym zaprosił cię jutro na kolacje?-zapytał po 2 sekundach ciszy
-Emm...no...okey-powiedziałaś uśmiechając się przy tym
-Zajdę po ciebie o 18:00..może być?
-Jasne-uśmiechnęłaś się
-Ale ty nie masz mojego adresu-powiedziałaś po chwili
-Masz-podał ci swój telefon

-Wpisz swój numer-dodał
Wpisałaś numer i podałaś mu telefon.Chłopak zapisał numer i schował telefon do kieszeni.
-Trochę już późno...będe musiała już iść...Nicole pewnie jest w domu i się martwi-powiedziałaś
-Chodź odprowadzę cię-powiedział i się uśmiechnął
Po drodze cały czas rozmawialiście.Nie kończyły wam się tematy.
Po 10 minutach doszliście.Chłopak podprowadził cię pod same drzwi.
-Dziękuje-powiedziałaś i chciałaś go pocałować w policzek ale odwrócił swoją głowę w twoją stronę i wyszło ta,k że pocałowaliście się w usta.
-Przepraszam,miało być w policzek-zaczęłaś się tłumaczyć
-Nie szkodzi to moja wina..to ja odwróciłem głowę-powiedział i sekundę po tym drzwi się otworzyły.Wyszedł z nich Niall.
-No no no...co ja widzę-powiedział Harry do blondyna
-O co ci chodzi?-zapytał 
-Co to tam się robiło,co?-zapytał ze śmiechem loczek
-Ja nie robie kilka razy w tygodniu w przeciwieństwie do ciebie-powiedział wkurzony Niall i szybko zniknął wam z pola widzenia
-Za co on się wkurzył-pomyślałaś
-Dlaczego był taki wkurzony-zapytałaś Harry'ego
-Zawsze kiedy widzę go wychodzącego od dziewczyny to go o to pytam a on się mści-uśmiechnął się
-Mści?-zapytałaś
-Wymyśla różne rzeczy na mój temat-powiedział
-To lepiej go o to nie pytaj..bo jak to kiedyś takie rzeczy powie twojej przyszłej dziewczynie...to może być ciężko jeśli ona mu uwierzy...
-A uwierzy mu?-zapytał patrząc ci w oczy
-Mnie o to pytasz?Skąd mam wiedzieć?
-Tak ciebie...skoro ty będziesz moja przyszłą dziewczyną to kogo mam się zapytać...babci?-zapytał
I znowu ktoś wam przeszkodził.Była to Nicole,zamykająca drzwi od domu.Wcale was nie zauważyła.Dopiero gdy się odwróciła.
-Ooo..hej-powiedziała
-Co tam robiliście?-zapytałaś
-Nic-powiedziała przestraszona
-Jasne..Jasne...-powiedziałaś
-Ja to nie ty-powiedziała i też znikła wam z pola widzenia.
-Są dla siebie stworzeni-powiedziałaś i się zaśmiałaś.

*********************************************************
Nie jest zbyt długi bo nie wiem jak go zakończyć.Smutnie czyli że ktoś zmarł w obronie drugiej osoby lub taki Happy End albo że będą przyjaciółmi i w zgodzie.Albo że zdrada i się pokłócą i będą się nienawidzić albo zdrada i potem się pogodzą i wrócą do siebie.
Swoje propozycje piszcie w komentarzach.


niedziela, 18 listopada 2012

Ważne!

Hej!
Mam napisaną dla was kolejną część imagina tylko jest on strasznie krótki jeśli chcecie to dodam wam to jutro ale będzie o wiele dłuższy...tak samo jest z imaginem z Niall'em.jest bardzo krótki bo nie miałam pomysłów to może jutro wam dodam te obie częśći ale takie dłuuuuuuuugie...:) ?

sobota, 17 listopada 2012

Niall

Cz 1.
Masz 16 lat . Kochasz jeździć na desce. Jednak tydzień temu zgubiłaś deskorolke , więc postanowiłaś kupić nową. Zadzwoniłaś do przyjaciółki czy nie poszłaby z tobą, bo do sklepu miałyście ok. 20 minut drogi , a ty nigdy nie lubisz chodzić sama. Normalka ... nikt nie lubi.
- Hej - odezwałaś sie pierwsza
- No hejka - odpowiedziała Olivia
- Poszłabyś ze mną do sklepu ?
- Jasne ... ale nie dość ci ciuchów masz ich dwie wielkie szafy !
- Nie drzyj sie - zaśmiałaś sie
- Chce nową deske - dodałaś
- A no tak ... zapomniałam że nie masz
- To spotkamy się za 10 minut przy naszej ulubionej kawiarence ? - zapytałaś
- Ok Pa
- Pa - powiedziałaś , rozłączyłaś sie i zaczęłaś sie szykować. Założyłaś Jasnozielone rurki , różowe conversy, i do tego bluzke z napisem " together we can do everything ". Byłaś już gotowa. Wyszłaś i po 2 minutach byłaś już na miejscu gdzie czekała na ciebie Olivia .
- Siemka - przywitałaś sie przytulająć ją
- Hejka - odpowiedziała
I ruszyłyście ...
* w sklepie *
Zobaczyłaś mase odjechanych deskorolek . Wzięłąś Jedną z nich i postanowiłaś sie kawałek przejechać po sklepie , ponieważ był on ogromny . Zaczęłaś jechać . Zrobiłaś Ollie i przejechałaś kawałeczek dalej . Nagle wpadłaś w ramiona pewnego blondyna . Ale deska pojechała dalej .
-  Nic ci nie jest ? - zapytał
- Troche mnie noga boli
Chłopak podniósł cie .
- Auua - powiedziałaś i zgięłaś noge , która cie bolała .
- Przepraszam - powiedział i złapał cie za biodra tak abyś nie upadła
- Nie to nie twoja ... wina ... to ja przepraszam
- Nie to ja przepraszam ( on )
- Nie ja ( ty )
- Ja ( on )
- Ja ( ty )
A on cie namiętnie pocałował . Gdy skończyliście spojrzeliście sobie w oczy . Patrzyłaś w te jego niebieskie , pełne radości tęczówki i nie mogłaś sie od nich oderwać , ale chwile później otrząsnęłaś sie i zapytałaś .
- Dlaczego to zrobiłeś ?
- Przepraszam .. wiem nie powinienem
- Nie szkodzi .. nawet mi sie to spodobało - uśmiechnęłaś sie
- Mi też - uśmiechnął sie
- Mógłbyś mnie nawet tak częściej uciszać - powtórzyłaś czynność
Chłopak pocałował cie ponownie .
- Nie chodziło mi o to że teraz ...ale nie mam nic przeciwko - powiedziałaś
- Podobasz mi sie - powiedział
- Ja ?! Hahaha - zaczęłaś sie śmiać
- Nie wierzysz no to ci udowodnie...
Wziął cie na ręće i zaprowadził do swojego domu. Posadził cie na kanapie i zaczął śpiewać WMYB grając przy tym na gitarze . Po skończonej czynności pocałował cie i szepnął na ucho " I love you "

Cz 2.
A ty sie tylko uśmiechnęłaś po czym on pocałował cie w policzek. Ty lekko go odepchnęłaś .
- Nie przesadzamy ? - spytałaś 
- Jeśli nie chcesz to ok ... mogę cie odprowadzić do domu - stwierdził
- Nie chodzi o to .. chodzi o to że znam cie 15 minut i nawet nie wiem jak sie nazywasz 
- Jestem Niall a ty ? - uśmiechnął sie
- ( twoje imie )
- ładnie - powiedział
- A czym sie zajmujesz na codzień ?
- Gram w zespole One Direction ... pewnie o nas słyszałaś
- Może to głupio zabrzmieć ale nie - zrobiłaś smutną minke
- Widzisz już sie znamy - uśmiechnął sie
- W sumie ... to ok... - powiedziałaś
- Co okey ?
- To że sie wystarczająco znamy żebyś mnie pocałował - uśmiechnęłaś sie
- Haha - zaśmiał sie i już chciał cie pocałować ale nagle do pokoju wparowała reszta zespołu. Gwałtownie sie od siebie odsunęliście i udawaliście że nic sie nie stało. Widać było po minie blondyna że jest strasznie wkurzony .
Oooo ... a kogo my tu mamy ... Niall kto to ? Czyżby twoja księżniczka na którą czekałeś prawie 19 lat - zaśmiał sie chłopak z czarnymi włosami
- Tak Zayn to jest moja księżniczka ... - powiedział zdenerwowany
- Witaj miła damo - zaśmiał sie chłopak z lokami na głowie , który stał obok ciebie
- Hej - odpowiedziałaś i sie uśmiechnęłaś
- Niall !!!!!!!! przedstawisz nam ją czy nie !? - zapytał ponownie Zayn
- Nie ! - krzyknął i podbiegł na góre
- Pójde do niego - powiedział chłopak w koszuli w kratke .
* Oczami Niall'a *
- Hej stary co jest ?- zapytał Liam
- Po prostu ja chciałem ją pocałować a wy wszyscy tak nagle wbiegliście tam i narobiliście problemów ! - krzyknąłem
- Przepraszam za nich ... wiesz przecież że to jeszcze dzieci ...
- Wiem .. ale ona jest naprawde dla mnie ważna ... to chyba jest dziewczyna moich marzeń
* Twoimi oczami *
- Jak sie nazywasz śliczna ? - zapytał chłopak w marynarce
- śliczna ?! Gdzie ?! - zaczęłaś rozglądać sie po pokoju i udawałaś jakbyś nie wiedziała o co chodzi
- Haha o ciebie mi chodziło - powiedział
- Aaaa... jestem ( t.i.) a ty ?
- Harry
-Ja Zayn - powiedział chłopak , który wkurzył Niall'a
- A ja Louis - powiedział chłopak w czerwonych spodniach
- Chodźcie zrobimy coś Niallowi do jedzienia żeby już sie nie gniewał - powiedział Zayn
- Idzcie ja nie moge - powiedziałaś
- Czemu ? - zapytał Harry
- Bo noga mnie boli ... chyba skręciłam kostkę - rzekłaś
- Jak to sie stało - zapytał Harry
- Długa historia innym razem wam opowiem - powiedziałaś
Po chwili zszedł Niall z kolegą .
... 

Cz 3.
- ( t.i.) , moge cie na chwile prosić ? - zapytał blondasek
- Tak, jasne ...ale wiesz  że ja nie moge chodzić
- A..no tak ... no to chłopaki jazda stąd - powiedział a cały zespół prócz Niall'a wyszedł
- no więc co chciałeś - zapytałaś
- Nobo..ten no pójdziesz jutro ze mną na kolacje ? - zapytał nie pewnie
Ty tylko kiwnęłaś głową na tak . a on sie uśmiechnął
- Wiesz co ja już będe musiała iść - powiedziałaś
Robiło sie późno a ty nie chciałaś wracać do domu gdy jest ciemno . Noga przestała cie boleć . Znaczy sie bolała troche ale mogłaś chodzić .
- Ale... twoja...
- Nie boli mnie już - przerwałaś mu i sie uśmiechnęłaś
- Ale...ja ci nie pozwole iść samej ..robi sie ciemno
- To nic jestem duża poradze sobie
- Nie ma mowy
- Ale...no
- To skoro nie chcesz żebym ja cie odprowadzał to ktoś inny cie odprowadzi - powiedział
- Nie chodzi o to że nie chce al...
- Harry ! - przerwał ci wołając Harreg'o
- Tak ? - zapytał brunet schodząc po schodach
- Odprowadzisz ( t.i.) okey ?
- Okey - uśmiechnął sie


********************************************************************************
Tu są 3 cz. imagina o Niall'u.Zapomniałam w ogóle o tym imaginie....jutro będzie 4 część :)
Jutro  NA PEWNO pojawi się dalszy ciąg imagina <3

Rozdział VI

Podeszłyście do nich.Przywitałyście się z nimi,a potem już wszyscy poszli na parkiet oprócz ciebie i Harry'ego.
-Ślicznie wyglądasz-zaczął rozmowę
-Znowu się zaczyna-pomyślałaś
Postanowiłaś mu znowu wytłumaczyć że to nie ma sens,ale w klubie było za głośno.
-Chodź-powiedziałaś i zaprowadziłaś go na zewnątrz budynku.Na całe szczęście nie było tam żadnych ludzi.Usiedliście na murku.
-Harry..ja ci już coś mówiłam
-Ale ja nie rozumiem..dlaczego ty mi nie dasz szansy?
-Bo już się przekonałam na takich jak ty
-Czyli?
-Czyli że podrywasz pierwszą lepszą
-Ale ty nie jesteś pierwszą lepszą...kiedy się poznaliśmy to...
-daj spokój-przerwałaś mu
-Widzisz?nawet nie dasz ,mi dokończyć,więc nie zakładaj że wiesz co do ciebie czuje
-Po prostu nie chce słuchać takich bzdur-powiedziałaś i zeszłaś z murku.Kierowałaś się w stronę wejścia.Nagle ktoś złapał cię za ręke. Odwróciłaś się.Był to loczek.
-Pogadajmy-powiedział
-Nie mamy o czym
-Prosze
Z powrotem usiedliście na murku.
-Daj mi tydzień...a obiecuje że zrobię wszystko żebyś poczuła do mnie to samo co ja do ciebie-zaczął rozmowę
-Nie uda ci się zmienić moich uczuć do ciebie
-Zaufaj mi 
-No okey..a co jeśli już cię pokocham 
-To będe robił wszystko żebyś pokochała mnie jeszcze mocniej 
-to słodkie-pomyślałaś
-To jak zgadzasz się?-zapytał z nadzieją a w oczach
-Daj mi czas do jutra-powiedziałaś
-Nie ma sprawy-uśmiechnął się do ciebie
-To jak idziemy do nich?pewnie się martwią-zapytał
Weszliście do klubu.Od razu zauważyliście waszych przyjaciół.Siedzieli przy stoliku i pili alkohol.
-A gdzie wy się podziewaliście?Mam nadzieję że się nie rozmnożyliście-powiedział Louis ale Harry mu przerwał
-Louis-krzyknął na niego Harry 
- No przecież sam mówiłeś że chciałbyś...
-Zamknij się!-przerwał mu
Po chwili chłopak wziął szklankę i wzniósł toast.
-za wasze dzieci-zaśmiał się a za nim reszta
Wyszłaś z klubu.Nie chcesz słuchać takich rzeczy o sobie.Wszyscy są strasznie pijani.Postanowiłaś pójść do domu.Loczek szedł cały czas za tobą.Zauważyłaś to i się zatrzymałaś przed klubem i odwróciłaś się w jego stronę.
-Przepraszam cię za niego-powiedział gdy już się zatrzymał
-To nie twoja wina-powiedziałaś
Nastała chwila ciszy,którą ty przerwałaś.
-Zimno jest trochę...pójdę już do domu-powiedziałaś
-Poczekaj-powiedział i zdjął marynarkę a następnie cię nią okrył  i mocno przytulił.Od razu się ociepliłaś.Podniosłaś głowę,która do tej pory leżała na ramieniu chłopaka.Spojrzałaś mu w oczy.On zrobił to samo.Po chwili zaczął się do ciebie przybliżać.Wasze usta dzieliły 3 cm.Kątem oka zauważyłaś ludzi robiących wam zdjęcia.Powiedziałaś mu to na ucho.Harry spojrzał się na nich,wziął twoją ręke i podprowadził do domu.Oni cały czas szli za wamii pytali o to czy jesteście parą i robili wam zdjęcia.Harry był wściekły.Po chwili się zatrzymał.
-Odpowiem wam na jedno pytanie a potem nie chce was tu widzieć-powiedział wściekły
-Od kiedy się spotykacie?-zapytała jakaś kobieta
-Jesteście parą?-zapytała druga
-Jedno-powiedział Styles
-Jesteście parą?-zapytał wysoki mężczyzna
-Nie jesteśmy-powiedział loczek
-To dlaczego chcieliście się pocałować?-zapytał 
-Już odpowiedziałem na wasze pytanie-powiedział i ruszył do przodu cały czas trzymając cię za ręke.Oni nadal szli za wami i sypali pytaniami.Po 20 minutach doszliście do twojego domu.Weszliście,ale to nie pomogło bo stali przed twoim domem i czekali na was.
-Nienawidzę paparazzi...przez nich nie mam ani chwili spokoju...oni są wszędzie-mówił Harry
-Nie martw się niedługo pójdą-pocieszałaś go
-Tak wiem ale to nie chodzi tylko o dzisiaj-powiedział
-Takie jest życie gwiazdy..sam wybrałeś
-Wiem...ale chociaż jeden dzień-powiedział
-Chcesz coś do picia?,jedzenia?-chciałaś zmienić temat,żeby się już nie martwił
-Wode-uśmiechnął się do ciebie
Poszłaś do kuchni a on usiadł na kanapie w salonie.Po chwili wróciłaś ze szklanką wody.Podałaś mu ją i usiadłaś koło niego.Styles wziął łyka wody i położył szklankę na stół.
-O nie...-powiedziałaś
-Co się stało?-zapytał 
-Zostawiliśmy ich tam w klubie...a oni są strasznie pijani...jak wrócą do domu?
-Chodź idziemy po nich-powiedział,wstał z kanapy i kierował się w stronę drzwi.Szłaś za nim.Harry ze strachem otworzył drzwi,bo myślał że paparazzi nadal stoją pod domem,ale na szczęście nikogo nie było.Po 20 minutach byliście pod klubem.Weszliście i od razu zaczęliście szukać waszych przyjaciół.Po 2 minutach ich znaleźliście.Nie było jeszcze Amy i Zayn'a.Po chwili zobaczyłaś ich całujących się.Pokazałaś to loczkowi.On szybko podszedł do nich i rozdzielił.Oby nie dowiedział się o tym ani Niall ani dziewczyna Zayn'a.Wyszliście z klubu i wsiedliście do limuzyny chłopaków.Najpierw kierowca podjechał ich dom a potem Harry pomoże ci zanieść dziewczyny do domu.Po 5 minutach dojechaliście.Styles zaprowadził ich do domu,oczywiście ty mu pomogłaś.Po chwili wsiedliście z powrotem do samochodu.Po 10 minutach byliście już na miejscu.Pierwsza wyszłaś ty,bo siedziałaś przy drzwiach.Dziewczyny wychodziły po kolei lekko się przy tym kołysząc z braku równowagi,co było zabawne.Na końcu wysiadł Harry.Zaprowadziliście je do domu i potem wyszłaś z loczkiem na zewnątrz.Zamknęłaś drzwi i chciałaś mu podziękować za pomoc.Ty mówiłaś a on ciebie w ogóle nie słuchał tylko patrzył się raz na twoje oczy raz na ustai przybliżał się do ciebie.
-Słuchasz mnie?-zapytałas
Pokiwał twierdząco głową nadal to robiąc
-To co przed chwilą mówiłam?-zapytałaś
-Że masz śliczne oczy-powiedział i przestał się przybliżać
-Bądź chociaż przez chwile poważny
-Jestem poważny-powiedział i się uśmiechnął
-No jakoś nie widze-powiedziałaś
-No nie gniewaj się-powiedział
Spojrzałaś na niego,a on znowu zaczął się do ciebie przybliżać.
-Ci chodzi tylko o to prawda?-zapytałaś go
Spojrzał ci w oczy.
-Czyli o co?
-Nie udawaj głupiego
-...Nie chodzi mi o to żeby się z tobą przespać...
-Nie powiedziałam co miałam na myśli-powiedziałaś a on spuścił głowę.
-Czyli to co mówił Louis to była prawda-powiedziałaś
-Nawet nie wiesz co chciał powiedzieć
-Bo mu przerwałeś żebym się nie dowiedziała...to dlaczego pomyślałeś o tym?
-Bo wszystkie myślą że jestem z nimi tylko po to żeby się z nimi przespać...a na tobie mi zależy i nie chciałem żebyś pomyślała że chce cię wykorzystać.
-To po co przerwałeś Louis'owi...bo mu nagadałeś nie wiadomo co i nie chcesz żebym się teraz dowiedziała
-Nie prawda
-Nie wierze ci 
-Jeśli mi nie będziesz ufać to nie ma sensu tego ciągnąć-powiedział 
-Też tak uważam -powiedziałaś
Po chwili chłopak odszedł.Od początku wiedziałaś że to wszystko nie ma sensu.Weszłaś do środka.Twoje przyjaciółki już spały.Zrobiłaś to samo.Przed snem dużo myślałaś o tym co się dzisiaj zdarzyło.Po 15 minutach zasnęłaś.Obudziłaś się około 12.Zeszłaś na dół.Dziewczyny jeszcze spały.Nic dziwnego pewnie obudzą się gdzieś popołudniu.Szybko zjadłaś śniadanie i poszłaś się przebrać.Gdy zeszłaś na dół usłyszałaś dzwonek do drzwi.Poszłaś otworzyć.Był to Louis.Zaprosiłaś go do środka.
-Ja chciałem cię przeprosić za wczoraj...Harry mi powiedział...bardzo cię przepraszam-zaczął
-A co ci powiedział?-zapytałaś
-że obrażałem ciebie i twoje przyjaciółki i mówiłem żebyś zeszła mi z oczu...naprawdę bardzo cię przepraszam.
-Wow-pomyślałaś
Harry nawet nie miał odwagi powiedzieć co Louis chciał powiedzieć,bo pewnie bał się że jak ty się spytasz o to Louis'a to on ci powie.Okłamał was wszystkich
-Louis..ale ty nic takiego nie mówiłeś-powiedziałaś
-Jak to?-zapytał zdziwiony
-Harry cię okłamał-powiedziałaś
-Teraz to w ogóle nie kapuje-powiedział zaklopotany
-Wczoraj nic takiego nie mówiłeś...powiedziałeś w ogóle coś innego,Harry to wszystko zmyślił
-Co?!
-A możesz mi powiedzieć co ja takiego wtedy mówiłem?-zapytał
-To chodź usiądź..-pokierowałaś go do salonu.Usiadłaś na fotelu a Louis na kanapie.
-no więc..to było tak...razem z Harry'm wyszliśmy na zewnątrz a wy wszyscy tańczyliście i gdy wróciliśmy siedzieliście przy stoliku i piliście alkohol.Byliście strasznie pijani i gdy nas zobaczyłeś spytałeś czy się tam nie rozmnożyliśmy-mówiąc ostanie słowo zaśmiałaś się ale Louis'owi zrobiło się głupio.
-i potem Harry na ciebie krzyknął a ty powiedziałeś że Harry powiedział ci że on chciałby...-Nie mogłaś dokończyć ostatnich słów bo od razu przypominała ci się wczorajsza kłótnia z Harry'm i chciało ci się płakać.Chyba naprawdę ci na nim zależy.
-Chyba wiem co było dalej-powiedział Louis
-Skąd?-zapytałaś 
-Bo to prawda że mi tak mówił-powiedział chłopak
No i wydało się...Przekonałaś się co do Styles'a.Jest jak wszyscy,chodzi mu tylko o jedno.
-I co było potem?-zapytał
-potem Harry powiedział że to kłamstwo a ty potem wzniosłeś toast za "nasze dzieci"
-o boże-powiedział i schował twarz w dłonie.
-strasznie cię przepraszam...ja nie wiedziałem co mówie ani robie byłem pijany,nie panowałem nad tym-powiedział przygnębiony
-Nic się nie stało-uśmiechnęłaś się do niego
-A mogę wiedzieć dlaczego był dzisiaj taki wściekły..nic się między wami wczoraj nie działo?-zapytał
-pokłóciliśmy się-powiedziałaś
-Przykro mi-powiedział
Ty nic nie mówiłaś.
-Nie przepadasz za nim co?-zapytał po chwili
-Nie chodzi o to ..mogłabym mu dać szansę ale wczoraj kiedy chciałam mu coś powiedzieć on..hm..jakby to powiedzieć...ignorował mnie-powiedziałaś
-on zazwyczaj nie jest taki,ale dziwnie zachowuje się jak jest z dziewczyną,która mu się podoba-powiedział
-czyli jak?-zapytałaś
-co chwile próbuje ją całować i nie zwraca uwago na cały świat,a jak mu się nie ud\ to dopóki jej nie pocałuje będzie wściekły na cały świat-powiedział
Czyli jednak.Zakochał się w tobie,ale od tej chwili obiecujesz sobie,że nigdy nie będziecie razem,skoro on chcę cię tylko dla jednej rzeczy to lepiej w ogóle w to nie brnąć.
-a wy w ogóle wiecie że dzisiaj nagrywamy kolejną piosenkę?-zapytał Louis
-Co?! nasza menagerka nic nam nie mówiła...-powiedziałaś
-To chyba musicie ją wymienić na inną-powiedział
-chyba-spojrzałaś na niego i się zaśmiałaś
-Okey..to ja już chyba będe się zbierał..trochę się zasiedziałem..na razie-powiedział i pocałował cię w policzek
-na razie-uśmiechnęłaś się do niego
- a o której nagrywamy tą piosenkę?-zapytałaś
-o 15..tam gdzie ostatnio
-i jeszcze raz przepraszam...za wszystko -powiedział i wyszedł.Postanowiłaś wyjść na spacer.Szybko założyłaś buty,bluze i wyszłaś.Spacerowałaś około 5 minut.Doszłaś w tym czasie do parku.Usiadłaś na jednej z ławek.podłączyłaś słuchawki,które miałaś w bluzie do telefonu i włączyłaś swoją ulubioną piosenkę.Siedziałaś tak z 15 minut i słuchałaś piosenek.Postanowiłaś już pójść do domu.Wstałaś z ławki i ledwo co zrobiłaś 3 kroki a już na kogoś wpadłaś.Było to wysoki chłopak z grzywką na bok.Był ubrany w granatowe rurki czarne vans i niebieską koszule w krate.Niestety taka na niego wpadłaś,że chłopak na twoje nieszczęście się przewrócił.Podałaś mu ręke.On cię za nią złapał i wstał.
-Przepraszam..nie zauważyłam cię-powiedziałaś smutna
-Nie szkodzi każdemu się zdarza-powiedział i się uśmiechnął
Nagle zadzwonił twój telefon.Na wyświetlaczu pojawił się napis"Olivia"
-Przepraszam cię..musze już iść-powiedziałaś i odeszłaś.
Odebrałaś
-...gdzie ty jesteś-zapytała cię przyjaciółka
-Spokojnie już wracam-uspokajałaś ją bo po jej głosie można było poznać że jest zdenerwowana.
-Okey...czekam pa-powiedziała i się rozłączyła.Po 4 minutach doszłaś do domu.Otworzyłaś drzwi.
-Gdzie byłaś-zapytała cię Amy opierając się o ściane.
-Na spacerze-odpowiedziałaś i poszłaś do kuchni.Przy stole siedziała Victoria z Olivią,które zajadały się naleśnikami z czekoladą.
-(twoje imie)...-usłyszałaś głos Amy,która szła za tobą.
-Co?-zapytałaś odwracając się w jej strone
-co się stało?-zapytała
-a niby czemu miało by się coś stać?
-bo na spacery wychodzisz zazwyczaj tylko wtedy kiedy coś jest nie tak
-tym razem jest inaczej..wszystko gra..okey?-powiedziałaś zamykając lodówkę
-(twoje imie)...
-nie chce o tym gadać-powiedziałaś i szybko poszłaś do siebie
************ oczami Amy**************
To dziwne (twoje imie) nigdy się tak nie zachowywała.Zawsze była dla nas miła a teraz odpowiada tylko z przymusu.Musiało się coś stać,ale nie będe jej teraz tym zawala głowy.Pogadam z nią jak będzie chciała
- I co o tym sądzicie?-zapytałam przyjaciółek 
-sama nie wiem -powiedziała Victoria
-ja też nie..trzeba z nią pogadać-powiedziała Olivia
-może nie teraz...pogadamy z nią jak będzie chciała-powiedziałam
Dziewczyny się ze mną zgodziły.
-Jak myślicie o kogo tu chodzi?-zapytała Olivia
-Może o Harry'ego może się pokłócili..-powiedziała Victoria
-Ide i z nią pogadam-powiedziałam
-Ale miałyśmy...
-Tak wiem...ale nie mogę znieść kiedy ona jest taka obrażona-przerwałam Victorii i poszłam do (twoje imie).Zapukałam i miałam nadzieje że mi otworzy.Ale nikt się nie odzywał.
************************
Kiedy byłaś już w swoim pokoju od razu poszłaś spać.Byłaś strasznie senna.Nie zdążyłaś zasnąć a już ktoś zaczął pukać do drzwi.Wstałaś i otworzyłaś.Ujrzałaś Amy.
-chciałam pogadać-zaczęła rozmowę
-ale o czym?
-jakoś dziwnie się zachowujesz-powiedziała a ty dopiero wtedy uświadomiłaś sobie jak bardzo widać to że jesteś zła.Właściwie to nie wiesz za co.Może jesteś obrażona na wszystkich za to że pokłóciłaś się z Harry'm i że wygadywał swoim przyjaciołom co by...Ahh..nie ważne.Sama nie wiesz czy coś do niego czujesz,ale jedno jest pewne zależy ci na nim.
-bo jestem senna..nic mi nie jest -uśmiechnęłaś się do niej 
-Okey...wierzę ci ale jeśli coś się stanie....to pamiętaj że masz 3 przyjaciółki,które zawsze cię wysłuchają...pomogą i pocieszą
-Będe pamiętać -uśmiechnęłaś się
Chwilę po tym zostałaś sama.Ponownie położyłaś się na łóżku,ale przypomniałaś sobie macie dzisiaj nagrywać kolejną piosenkę i to za ok.godzine.Szybko wstałaś i pobiegłaś na dół i powiedziałaś to przyjaciółkom.Wszystkie rozeszły się i zaczęły się ubierać.Po 40 minutach byłyście gotowe.Do studia dotarłyście punktualnie.Przywitałyście się z chłopakami.Pierwszy do pomieszczenia ,w którym się śpiewało wszedł Harry.Po 40 sekundach wyszedł,a po nim weszłaś ty.Piosenka była wesoła.Spodobała ci się Gdy skończyłaś śpiewać wyszłaś i zawołałaś Amy.Chwilę później poszła.Wszyscy grali w butelkę.Usiadłaś na kanapę i wyciągnęłaś telefon.
-(twoje imie)..nie dołączysz?-zapytał cię Liam
-nie mam ochoty grać-powiedziałaś.
Siedziałaś tak jeszcze 10 sekund.Po chwili przyszła Amy i dosiadła się do ciebie.
-co jest?-zapytała 
-nic..a co ma być?-zapytałaś
-bo wszyscy się bawią a ty siedzisz
-po prostu nie mam ochoty grać 
-nie masz tak samo ochoty grać tak jak dzisiaj byłaś senna?
-może...-powiedziałaś
-dobra dosyć tego gadaj...
-może nie przy wszystkich
-w domu...okey?-zapytała 
- okey -uśmiechnęłaś się
Nikt nie słyszał waszej rozmowy.Wszyscy świetnie się bawili...nawet Harry.Lubisz patrzeć na niego jak jest szczęśliwi.No może dzisiaj nie do końca jest szczęśliwi,ale przynajmniej uśmiechnięty,ale to jest wymuszony uśmiech.

***************************************************************
To na tyle,z tego jednego rozdziału wyszłoby 5 ale dałam wam to w 1,bo długo nie dodawałam i to jest w ramach przeprosin :)
Pewnie niektóre z was zastanawiają się dlaczego tak długo nic nie dodawałam...no więc chciałam aby pojawiły się komentarze i bo chciałam zobaczyć czy wchodzicie i sprawdzacie czy jest kolejny rozdział..po prostu chciałam żebyście zatęskniły..wiem może się wydawać głupie no ale...wiecie chciałam mieć pewność czy jest dla kogo prowadzić ten blog <3
Nowy rozdział MOŻE ( nic nie obiecuje) pojawi się jutro 
Kocham Wasz <3 Bye! ;*